Były prezes Rejmer wygrał sprawę ze Spółdzielnią
a my wszyscy za zaniedbania lub niekompetencje Zarządu, Radcy Prawnego i niektórych członków poprzedniej Rady Nadzorczej zapłacimy.



W dniu 14-4-2014r. odbyło się pierwsze i zarazem…. ostatnie posiedzenie Sądu Rejonowego, Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z powództwa byłego prezesa Spółdzielni Marka Rejmera przeciwko Spółdzielni o przywrócenie do pracy i zapłatę odszkodowania za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę.

W trakcie posiedzenia powód zrezygnował z żądania przywrócenia do pracy a jedynie domagał się zasądzenia odszkodowania.
Sąd już na pierwszym posiedzeniu wydał wyrok – Spółdzielnia zobowiązania jest zapłacić byłemu Prezesowi ponad 30 tysięcy złotych na co składa się odszkodowanie i zwrot kosztów procesu.
Sąd uznał, że wypowiadając byłemu prezesowi umowę o pracę popełniono błędy formalno - prawne gdyż Spółdzielnia była „niewłaściwie reprezentowana”. To nie Przewodniczący i sekretarz Rady Nadzorczej a tylko i wyłącznie Zarząd miał prawo wypowiedzieć pracownikowi umowę o pracę.
Pytanie - czy do tego musiało dojść?
Członkowie Spółdzielni obecni na sali sądowej w charakterze widzów zgodnie twierdzą, że przesłuchiwani świadkowie, członkowie obecnego Zarządu jak i radca prawny spółdzielni wykazali się, przed sądem brakiem znajomości prawa spółdzielczego i kodeksu pracy.
Szczególnie przesłuchanie dwóch członków Zarządu było kompromitacją tychże .
Swoją niekompetencją prawną wystawili świadectwo nie tylko samym sobie ale przede wszystkim naszej Spółdzielni którą reprezentowali.
Członek Zarządu TB beztrosko stwierdziła że Zarząd nie podjął pisemnej uchwały o wypowiedzeniu pracy M. Rejmerowi tylko „umówił” się że go zwolni.
Niestety Prezes Spółdzielni był nieobecny na rozprawie.

Oczywiście nie musiało dojść do straty ok.30 000 zł !

Od 13 listopada 2012, kiedy to Rada Nadzorcza pośpiesznie i z zaskoczenia na wniosek niewielkiej grupy członków zgrupowanych wokół Przewodniczącego Rady, odwołała prezesa Rejmera z funkcji, do 3 czerwca 2013, roku kiedy wręczono Mu wypowiedzenie umowy o pracę, było wystarczająco dużo czasu aby się do tego przygotować. Wystarczyło zastosować ustawę prawo spółdzielcze i kodeks pracy, z których jednoznacznie wynika, kto jest kompetentny do wypowiedzenie umowy o pracę pracownikowi Spółdzielni.
Czy to było takie trudne? a gdzie był dobrze opłacany radca prawny?
Prezes M.M. posiadając upragnienia lustratora ma bezwzględny obowiązek znać odpowiednie przepisy Także pozostali członkowie Zarządu pobierający niemałe wynagrodzenie, odpowiadający w Spółdzielni za finanse i sprawy organizacyjno – samorządowe, powinni znać wszystkie przepisy prawne, niezbędne do zarządzania Spółdzielnią. Niestety, w sądzie wykazali, że ta wiedza jest im obca.. Swoją niekompetencją i niewiedzą Zarząd wraz z Radcą Prawnym narazili nas członków na wymierne straty finansowe, których bardzo łatwo można było uniknąć.
Winnych tego zaniedbania należy wskazać i zgodnie z obowiązującym prawem spółdzielczym, pociągnąć do odpowiedzialności za szkody wyrządzoną nam, członkom Spółdzielni .
Nie zapominajmy że to my ze swoich czynszów zapłacimy za przegraną sprawę.
Dlatego w tej sprawie Rada Nadzorcza bezwzględnie powinna zając odpowiednie stanowisko, tylko czy przy swoich powiązaniach jest zdolna obiektywnie ocenić działanie Zarządu i jakość pracy Radcy Prawnego ?

Redakcja dnia 15-04-2014





Powrót do strony głównej.